top of page
Szukaj
  • Zdjęcie autoraEwelina Paterek

Pigułka na miłość

Zaktualizowano: 12 kwi 2019

Poznali się banalnie. Na imprezie. Tak na prawdę to znali się od dawna. Chociaż 'znali' w Ich przypadku to za dużo powiedziane. I wcale nie wyglądało to tak jak czytała w tanich harlequin’ach… gdy Go zobaczyła to tak jakby świat na chwilę się zatrzymał. Gdy spojrzał na Nią, od razu wiedziała, że to On… widziała siebie na werandzie małego, białego domku z wielkim ogrodem, po którym biegała gromadka rozśmieszonych brzdąców, a On obejmował Ją trzymając za ręce…

Brrrr, stop! No tak to zdecydowanie nie wyglądało! W zasadzie było wręcz odwrotnie. Gdy Go zobaczyła czas niestety nie stanął w miejscu, wszędzie słyszała dudniący odgłos muzyki, a wokół Niej kłębiło się stado zalanych w trupa ludzi, między którymi Ona niestety była jedną z nich. Tak naprawdę to wcale na Nią nie spojrzał, bo jedyne kierunki jakie obierał to bar i toaleta. Od Jej widoku o wiele ciekawszy był kieliszek

z którym praktycznie się nie rozstawał. Początkowo totalnie nie zwracała na Niego uwagi. Irytował Ją nieziemsko. Zaszufladkowała Go w grupie chamskich dupków na których nie traciła czasu. Dodając do tego fakt, że w towarzystwie praktycznie w ogóle się nie odzywał (kiedy Ona paplała na okrągło) pomyślała, że Bóg jednak jest sprawiedliwy. obdarował Go figurą bożka, ale w zamian nie dał Mu prócz tego nic więcej. O tym jak bardzo się wtedy myliła miała dowiedzieć się z czasem… wtedy jeszcze nie wiedziała, że On przewróci Jej świat do góry nogami…


ciąg dalszy nastąpi…


miłość to wybór! wybór drugiego człowieka z którym pragniemy spędzić całe swoje życie. któremu przysięgamy w zdrowiu i w chorobie i mimo, że te słowa wydają się przychodzić Nam z łatwością, tak naprawdę to cholernie poważna deklaracja. całe życie to szmat czasu, mimo, iż wydaje Nam się, że pędzi on nieubłaganie. w moim przypadku miłość nie zaczęła się od motyli w brzuchu, od nagłego gromu czy strzału Amora. miłość przychodziła powoli… nieśmiało zakradała się w przestrzenie mojego życia. przyzwyczajała mnie do siebie i bez pośpiechu wzbudzała do siebie zaufanie. pozwalała mi sobą oddychać i uczyła mnie swojej dobroci. przede wszystkim nauczyła bezinteresowności. uświadomiła, że można martwić się o nią bardziej niż

o siebie. uzmysłowiła tęsknotę, która jest w stanie rozerwać na strzępy. otworzyła mi oczy na bliskość, której człowiek potrzebuje bardziej niż powietrza. ta miłość była trudna, potrzebowała czasu, ogromnych pokładów siły i stalowych nerwów. stosu kłótni i mnóstwa kompromisów. moja miłość to syzyfowa praca nieustannych negocjacji. bo miłość to nie tylko słowo 'kocham Cię'. miłość to ta druga osoba. przy Tobie. na zawsze.


E.

 

PS Ten wpis to poniekąd pewna historia - w Waszych rękach pozostawiam wybór czy powstanie tutaj jej happy end…

5 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Wykrzykniki i kropki

Spoglądała na wodę, jej lazurowy kolor ją uspokajał. Silny wiatr plątał jej już i tak dostatecznie rozczochrane włosy. Zadzierając do góry głowę patrzyła na ptaki zataczające koło nad jej głową niczym

Offline

Postanowiła dać sobie przerwę. Jej świadomy wybór padł na detoks od wszelkich mediów społecznościowych. Stres dnia codziennego był wystarczający, nie chciała dodatkowo dobijać się instagramową bronią,

Minimalizm - drogą porządku i harmonii

Zewsząd bombardowani przez reklamy, slogany i loga! Atakowani propagandą szklanych ludzi z ekranów, wciąż pragnący więcej i więcej... Współczesność manipuluje przekazami, do których dostosowujemy się

bottom of page