W życiu, tak jak w starym hicie Jantarki 'nic nie może przecież wiecznie trwać' …
za wszystko też przyjdzie kiedyś Nam zapłacić… za wszystko. Bo nie za samą miłość płacimy. Jak śpiewała Anka. Za wszystko w życiu płacimy. A jak ktoś wierzy, że istnieje rzecz bez ceny to jest idiotą. Naiwnym kretynem.
Rzecz bezcenna? A i owszem. Rzecz bez ceny? Niestety. Takowa nie istnieje. Bo nie istnieje nic za darmo…
– za miłość – płacimy.
– za szczęście – płacimy.
– za naukę – płacimy.
– za wiarę – płacimy.
– za luksus – płacimy.
– za zdradę – płacimy.
– za rzeczy – płacimy.
– za uczucia – płacimy.
– za wszystko – płacimy.
Za wszystko kurwa płacimy. Jakie to okrutne. Czasem pieniędzmi, czasem rozpaczą, czasem smutkiem, żalem. Zazdrością też płacimy, zdradą… Płacisz cierpliwością, śmiechem, zdenerwowaniem. Możesz płacić czym zechcesz. Wyrobić sobie MasterCard na swój egoizm. Cudzy nietakt. Bo gotówką to teraz nuda. Takie zwyczajne, stare, oklepane. Jeszcze lepiej przez internet, szybciej, bez wychodzenia
z domu. Oszczędność czasu i miejsca, przede wszystkim. A może słów, uczuć?
Z pewnością dyskretniej. Czy na pewno? Zresztą, któż by się przejmował…
Nie ma to jak dokopać komuś przez PayPal. Pod przykrywką szczerości i dobrych chęci uskuteczniać współczesny ostracyzm. 'Po przyjacielsku' wieszać na społecznej szubienicy. Bo dzisiaj przecież możemy wszystko!
Zapominamy tylko o rachunku. A dostaniemy go na pewno. Czasem dostajemy go już w trakcie. Płacimy za swoje zachowanie, za wypowiedziane słowa, za czyny… zawsze płacimy. Życie jest jak okrutny księgowy ze Skarbówki, niczego Nam nie podaruje, za wszystko policzy. Przedstawi bilans zysków i strat. Sprawdzi Nasze aktywa i pasywa,
a na życie wystawi fakturę. Bo w życiu, jak w ekonomii czy przyrodzie musi pozostawać równowaga. Równanie rachunkowe Naszej egzystencji musi się zgadzać. Wydatki nie mogą być większe niż zyski. Na życie nie możesz wziąć Chwilówki. Nie da się w ratach spłacać swoich błędów. Przewidzieć najgorszego. A szkoda. Byłoby prościej. Dlatego musimy kontrolować siebie. Nieustannie poprawiać swoje życie.
Co dzień weryfikować swoje czyny. Bo jak to mówią… 'nie znasz dnia ani godziny'.
E.
PS. Nawet rym się zaplątał na koniec mojej egzystencjalnej paplaniny.